Obserwatorzy

niedziela, 30 września 2012

Nowy lokator

Witam w niedzielny dzionek.Zanim jednak zacznę historię o moim nowym lokatorze chciałam pochwalić się prezentami które dostałam od Asi .Same cuda.Asia ma bardzo zdolne łapki,a do tego złote serducho i muszę przyznać,że w całym moim życiu nie spotkałam takiej życzliwej i szczerej osoby.No nie całkiem bo mam jeszcze jedną dobrą duszę i było by bardzo źle gdybym o niej zapomniała.A takie śliczności zrobiła dla mnie Aśka
Do tego oczywiście przydasie,ale już poszły w ruch wiec pokarzę jak już praca będzie skończona.
A teraz już na temat.Wczoraj późnym popołudniem przyszedł do nas pies.Trzeba przyznać,że bardzo ładny,ale strasznie chudy i słaby ledwo ciągnął łapę za łapą.Jest bardzo spokojny i przyjazny.Widywałam już go od kilku dni jak chodził po ulicy,ale myślałam,że to kogoś z sąsiadów i zerwał się z łańcucha.Obejrzeliśmy go dokładnie,ale nawet nie ma śladu po obroży więc chyba nigdy jej nie nosił.Sierść ma ładną świecącą więc musiał tak schudnąć w krótkim czasie.Obdzwoniłam prawie wszystkich sąsiadów czy nie wiedzą czyj on może być i okazało się ,że prawie wszyscy widzieli go jak błąka się już od prawie tygodnia.Podobno ktoś wyrzucił go z samochodu..Wygląda mi na młodego psa.I co ja mam teraz zrobić.Dostał jeść i zaraz dostał werwę.Dzisiaj już biega i syna nie odstępuje na krok.Przecież go nie wygonimy ....zostanie z nami .Syn powiedział : Mamo niech z nami zostanie on jest taki słodki po prostu to będzie nasz KAPSEL.
Dziwne imię,ale niech mu tam będzie,a najdziwniejsze ,że na nie reaguje.Miłej niedzieli.

sobota, 22 września 2012

Kilka dni temu na stronie Turkusowego hamaka odbyło się głosowanie  na prace pt.Lody jagodowo-śmietankowe.Dziewczyny stworzyły prawdziwe cuda.Wygrał szydełkowy słodki miś.Jeżeli chodzi o mnie to zrobiłam butle w kolorach  fioletu i bieli.
Dzisiaj pierwszy dzień jesieni i to w dodatku u mnie bardzo nie przyjemny.Zimno jest okrutnie do tego pada i przeszła okropna burza.Dobrze,że można posiedzieć sobie w ciepełku i oddać się przyjemnościom .Przy takiej smutnej pogodzie dobrze jest mieć coś dobrego pod ręką.Nawet dziubiąc robótki można podgryść coś dobrego więc upiekłam ciasto czekoladowo serowe,które znalazłam u Ani z Bloga "Z wiatrem i pod wiatr"Musze przyznać,że jest tam dużo różnych pyszności,a do tego Ania to bardzo kreatywna osóbka.Placuś  nawet dobrze nie ostygł,a już moje łasuchy się do niego dobrały.
Poza tym zaczynam zbierać orzechy.Myślałam,że będzie ich więcej,a do tego okazało się ,że jest dużo pustych.Włoskie są bardzo małe więc będą nadawały się do świątecznych stroików bo do jedzenia to raczej nie.Będę je więc wieszać w postaci naturalnej ,złotej itp.Jeszcze muszę wybrać się po szyszki bo co roku zostawiam to na ostatnią chwile ,a bywało już tak ,że śnieg mnie wyprzedził i musiałam obyć się jak to się mówi smakiem.Stroik świąteczny bez szyszek jakoś wygląda .......bezszyszkowo po prostu.Pozdrawiam serdecznie życzę dużo słonecznych i kolorowych jesiennych dni
                                                          i do następnego napisania

środa, 19 września 2012

Jesień

Jesień,jesień...lubię tę porę roku.Zaczynają się coraz dłuższe wieczory i mam coraz więcej czasu na książki i na robótki.Jak na razie robię sobie zapasy na wieczorowe popitki czyli herbatki na rozgrzewkę.Mięty już mam spory zapas,ale może jeszcze jedna partia zdąży urosnąć.W kuchni na ścianie suszą się  następne pęczki melisy cytrynowej.Jest super z dodatkiem plasterka cytryny przed snem.Zresztą ja piję ją przy różnych okazjach.
Do spiżarni zawędrowały następne słoiczki soku malinowego .Zimowe wieczory przy herbacie z takim sokiem plus jeszcze kocyk i dobra książka to jest to.
Jak na razie powolutku działam w decu.Coraz bliżej święta więc trzeba już zaczynać.Jak na razie mogę pokazać tylko nie dawno wydłubana deseczkę bo reszta to jeszcze tajemnica
Jakoś ostatnio nie mogę się na niczym skupić.Najgorsza dla mnie jest bezsilność.Kiedy bliskiej osobie jest źle ,a nie mogę jej pomóc nawet pocieszyć bo się nie da .Nawet nie wiem co bym mogła powiedzieć,albo napisać po prostu nie mogę znaleźć odpowiednich słów i to mnie doprowadza do ...chyba właśnie bezsilności
Przesyłam wszystkim ostatnie już chyba słoneczniki z mojego ogrodu .Niech rozjaśnią wszystkie smutki i do następnego napisania.

czwartek, 13 września 2012

Wyróżnienie

Dzisiaj deszczowy dzień ,ale za to bardzo miła niespodzianka.Dostałam wyróżnienie od nawanny.Aniu bardzo dziękuję.

Tym razem już się nie wyłamuje i zgodnie ze zwyczajem wyróżniam następujące blogi :
http://dysiaczek.blogspot.com
http://marasiowaostoja.blogspot.com
http://powr-t.blogspot.com
http://dekupazoweuroczysko.blogspot.com
http://zmierzchluny.blogspot.com
Tak poza tym od dwóch dni pogoda nas nie rozpieszcza,ale za to jest więcej czasu na robótki.Powolutku zaczynam zbierać różne potrzebne specyfiki do tworzenia świątecznych różności.Jak na razie dłubie co wpadnie w ręce.Jakoś tak mam słabość do butelek,ale niestety takich o ciekawym kształcie brak więc z braku laku zajęłam się butelką po occie.Strasznie chciała bym nauczyć sie cieniowań,ale jakoś nie chce mi to wychodzić.Nie mam zielonkowego pojęcia co ja robię źle czy za gęsta farba czy robić to pędzlem ,czy gąbeczką.Próbuję paluchem,umazgam się przy tym,a efekt mizerny.
Pozdrawiam wszystkich milusieńko i dziękuję za wszystkie odwiedziny.Witam nowych obserwatorów i do następnego napisania.

niedziela, 9 września 2012

Wszystkiego po trochu

Dawno się nie pokazywałam więc nazbierało się kilka temacików .Więc tak po troszku z każdego trzeba by zdać relację.A więc najważniejsze to miałam gościa.Odwiedziła mnie Ania .Wspaniale jest się tak spotkać w realu.Fakt znamy się już już jakiś czas bo poznałyśmy się na innym portalu,ale spotkać się osobiście i nagadać do syta można bardzo rzadko .Tym bardziej,że mieszkamy tak daleko od siebie.Ania oczywiście przywiozła mi prezenty i to cudne.Oczywiście zrobione przez jej zdolne łapki.Moim zdaniem najpiękniejszy prezent to taki,którego nie można kupić w żadnym sklepie.Zrobiony własnoręcznie bo w nim jest cząstka osoby,która go dla nas tworzyła.
Do tych cudów doszło jeszcze mnóstwo przydasi,ale sama wizyta była najwspanialszym prezentem.
Pojadałyśmy sobie różne różności,a między innymi serek kozi,który zamówiłam u Moniki.Jest na prawdę przepyszny,a Monika to pełna pasji i ciepła dziewczyna.
Zrobiłyśmy sobie też wycieczkę do Artystycznej Wsi Brzózki.Mieszka tam kilku rzeźbiarzy i chodząc po wsi można podziwiać ich dzieła.
To tylko kilka z nich.Te  trzy dni minęły bardzo szybko ....za szybko.
Pozdrawiam wszystkich i do następnego napisania.

niedziela, 2 września 2012

Finał wymianki turkusowo zielonej

Nadszedł czas na pochwalenie się prezentami z wymianki turkusowo zielonej.Moja parą wymiankową była  J.Dark.Dostałam od niej śliczną biżuterię i oczywiście przydasie.Wszystko było pięknie zapakowane.
Jeżeli chodzi o mnie to przygotowałam w wymiankowej paczuszce zestaw koralików i mam nadzieję,że sie przydadzą przy wyrobie biżutków,słodkości,kawusię i deseczkę do powieszenia na ścianę.
Bardzo dziękuję za śliczne prezenty  i  Hani za zorganizowanie fajnej wymianki.