Obserwatorzy

sobota, 14 września 2013

Trochę marudzenia

       Dawno mnie nie było bo i nie było o czym pisać.Ot życie takie samo jak wszędzie.Tak zastanawiałam się czy w ogóle warto dalej prowadzić bloga bo jak mam pisać o codziennych pierdołach,albo co jakiś czas wyklikać jakieś wypociny bo już czas najwyższy coś wrzucić to nie ma całkowicie żadnego sensu.

Jakoś robótki ostatnio wcale mi nie wychodzą,zresztą tak prawdę mówiąc to kończy się na pomysłach i planach czegoś nowego.Robienie zimowych zapasów też praktycznie spaliło na panewce bo zrealizowałam najwyżej 30% tego co zamierzałam.
Coś bym chciała zmienić,,ale jakoś mi nie wychodzi.Pojęcia nie mam co jest nie tak.Niby wszystko jest tak jak powinno ,a jednak zastanawiam sie czy wszystko zmierza w dobrym kierunku.Całe moje życie kręci się wokół domu ,dzieci i męża.Zawsze to oni są na pierwszym miejscu.Wszystko musi być wyprane ,wyprasowane,obiad podany na czas.

I tak mija dzień za dniem dzieci dorosły,a ja raczej już nie zdążę zrealizować swoich marzeń,a może nadal wolę być na drugim miejscu????

12 komentarzy:

  1. Brydźka... nie zrzędź jak stare babsko... !
    jeśli Cię pocieszę to... co druga, polska kobitka tak ma... ot... takich mamy facetów...i koniec...
    wiesz... jak chcesz to możesz być u mnie na pierwszym miejscu... hihi
    olać wszystko, mieć swoje marzenia a i wena sama przyjdzie...
    a w sumie to się nazywa nie brak weny a ... zasiedziałość od robótkowania...

    Brydziuchna... 100 lat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i wszystkiego co najlepsze z okazji Twoich, jutrzejszych urodzinek...
    serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. No też i u mnie tak było, gdy dzieci były malutkie. Miałam nieraz dość. Zmiany nadchodziły powoli, gdy nieoczekiwanie poszłam do pracy. Najpierw zabijałam się, żeby nikt nie odczuł mojej wielogodzinnej nieobecności, bo w domu musi lśnić, każdemu wszystko podać... Powoli jednak zmieniało się na lepsze i wszyscy coś w domu robią, a ja mam choćby małą chwilkę na swoje dłubanki. My, kobiety już tak chyba mamy, że żyjemy w ciągłym poczuciu obowiązku. Myślę, że sama "dojrzejesz" do tego, by powoli wprowadzać jakieś zmiany (owszem, są takie, które tupną nogą i stosują "terapię szokową", ale ja tak nie umiem). I życzę Ci, byś niedługo napisała, że jest lepiej, jesteś zadowolona ze swojego życia, chcesz tu do nas wracać i pisać choćby zwierzenia kury domowej:) Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego!!!! Też tak mam jak Ty, ale mam swój mały świat i przez to nie zastanawiam się na którym miejscu znajduję się w swojej rodzinie. Uśmiechnij się. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie takie życie :(
    Ja też tak miałam skończyłam szkołę do której nie miałam pociągu :) i nie wiedziałam co zrobić z swoim życiem :( Urodziłąm trzecie dziecko i siedzę w domu i ciągle zastanawiałam się co ja chcę... gdy rejestrowałam się na bezrobociu to powiedziałam że na pewno nie chcę pracować w zawodzie :( i i w sklepie też już mi się znudziło :( aż w końcu przyszedł pomysł na bukiety :) Nietypowe :)
    Zapraszam do mnie http://bukietowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin. Brydziu prawie każda z nas ma rodzinę, spróbuj może więcej czasu wygospodarować dla siebie , lepiej się zorganizować , może gdzieś wyjechać tylko z mężem no nie wiem. Prowadż dalej blog , masz już nawiązane znajomości i blog jest rozkręcony szkoda tego.Przemyśl dobrze sprawę.Pozdrawiam bardzo optymistycznie / może masz taki dzień dzisiaj tylko a jutro spojrzysz na wszystko inaczej też tak czasami mam/.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, widzę że zaliczasz już jesiennego doła!!! Jesteś na tym miejscu, na którym sama się ustawisz!!! Dla rodziny zrobiłaś już wystarczająco dużo, czas pomyśleć o sobie. Wiem, dobrze mówić... sama często zaliczam takie doły, ale trzeba spojrzeć z innej strony... Zobacz, gdyby nie Internet, nie poznałabyś takich wspaniałych dziewczyn jak my (myślę o blogowiczkach i O.) hehe. Masz przyjaciół w całej Polsce!!!
    Trzaśnij pięścią w stół, i powiedz - teraz mój czas!!!!!!!!!!!!!!!!! Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wpierw 100 lat życzę w zdrowiu i pogodzie ducha później 100 lat w spełnianiu i realizacji planów :) Brydziu każda z nas to ma tylko kwestia jak podchodzimy do swoich 5 minut po całym dniu, jesteśmy matkami i żonami ale nie byłyśmy nimi całe życie, znajdź w sobie coś dla siebie i twardo trzymaj się realizacji zamierzonego celu. Nie dasz rady być na drugim miejscu bo jesteś kobietą a nam to nie pisane - mimo tego że nam to wmawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brydziu, wszystkiego najlepszego :)))
    Doskonale Ciebie rozumiem, i z życiem i z pisaniem bloga. W życiu troszkę trwało zanim w rodzinie zaczęły się liczyć moje małe przyjemności. Teraz już wiadomo, że piątkowe popołudnia są moje :)
    A z blogiem też mnie nachodzą podobne refleksje. Czy pisać "o pietruszce" jak to Ilonka nazwała :) czy dać sobie spokój. Ale z drugiej strony nieraz "ta pietruszka " to całe nasze życie :)
    I traktujmy bloga jak pamiętnik ... gdzie możemy sobie ponarzekać, pochwalić się, że coś nam wyszło. I jeszcze ile przyjaznych nam osób coś nam doradzi.
    Pewnie w ostatnimi czasy masz pracy za dużo i stąd ten pesymizm.
    I jak piszą dziewczyny, wszystkie mamy podobne życie.
    Ale jakie znajomości nawiązałyśmy przez te nasze blogi :)
    Całuski, głowa do góry.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że chyba każda z nas nieraz miała myśli, żeby dać sobie siana z blogiem i robótkami, ale zaręczam Ci, że to niemądry pomysł. Coś swojego trzeba mieć. Codzienne obowiązki i rutyna życia potrafią dać w kość, ale to od nas zależy jak na to będziemy patrzeć i do tego podchodzić. O marzenia warto walczyć i nie wolno się poddawać. A może warto pozwolić rodzinie dojrzeć, co? Skoro taka sytuacja jak jest Cię dobija, to znaczy, że czas coś zmieni. Wszystko w Twoich rękach. A czas dla siebie samej to podstawa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Brydziu, ja dopiero niedawno trafiłam na twojego bloga, a Ty chcesz już kończyć??? Pomyśl o tych, którzy tutaj są, z Tobą, dla Ciebie, dla Twoich smutków i radości.

    "Wszystko musi być wyprane ,wyprasowane,obiad podany na czas". Brydziu, czy na pewno? Może tak musi być, bo Ty tak kiedyś ustaliłaś i do tej pory trzymasz się tej zasady? Może wcale nie musi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet nie waż się tak myśleć!!! Każdy ma lepsze i gorsze chwile. Nie zawsze sypiemy pomysłami i dowcipami jak z rękawa. Ale to nie powód, aby całkowicie zrezygnować z tego, co sprawia nam przyjemność, co jest po prostu nasze... Twój blog to kawał dobrej roboty! Zawalcz o czas dla siebie, żeby tego nie stracić!

    A z okazji dzisiejszych urodzin życzę Ci znalezienia różowych okularów i spojrzenia na świat nieco weselszymi oczami (Jak takie znajdę, osobiście Ci je przyślę!)

    Wszystkiego najlepszego Brydziu!!!
    Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń