Obserwatorzy

piątek, 18 lipca 2014

Na stacji CPN

Dawno nic nie pisałam bo każdy dzień podobny do drugiego,a poza tym słaba ze mnie pisarka.Teraz jednak mnie przydusiło.3 dni temu gdy syn wracał późnym wieczorem do domu wjechał na  CPN.W sumie nawet nie musiał,ale mówił,że jak już przejeżdżał to wjechał i zalał do pełna.Gdy wracał do samochodu usłyszał ciche miauczenie dochodzące z pod samochodu.Zajrzał pod spód,a tam mały kociak.Kiedy go wyciągnął okazało się,że maluch ma całkowicie bezwładne tylne łapki.Pani,która pracowała na stacji powiedział,że widzi go już tu trzeci dzień jak czołga się między samochodami i od czasu do czasu żuci mu kawałek kiełbaski.Normalnie powaliła mnie taka szczodrość.Aż dziw bierze,że go tam nikt nie rozjechał.
Ja tylko dostałam około 23godziny telefon
-Mamo szykuj kartonik wiozę Ci kociaka...nie mogłem go tam zostawić.
Maluch był brudny,głodny i aż strach powiedzieć muchy już na nim zaczęły znosić robaki.
Ludzie są jednak okrutni.Myślą,że jak rzucą kawałek kiełbasy to już wszystko jest załatwione.
Maluszek ma prawdopodobnie uszkodzony kręgosłup...zobaczymy co będzie dalej
W każdym razie zaliczyliśmy już wizytę u naszego weta.Nawiasem mówiąc uważającego się za super lekarza.Według mnie to przemądrzały dziad i tyle.Jego diagnoza to ...
-Najlepiej Uśpić
wyszłam...
Maluszek ma w sobie tyle życia i energii.Strasznie cieszy się jak ktoś weźmie go na ręce i z nim się bawi.Przytula się i słodko mruczy.
Czy to przypadek czy on czekał na nas bo jednak przeżył między tymi samochodami te ileś tam dni.Podobno to kot wybiera sobie właściciela.Pojedziemy do Bydgoszczy może tamtejsi lekarze nam pomogą.


11 komentarzy:

  1. Brydziu brak mi słów, biedny maluch, ludzka znieczulica bywa bezsilna, czekam na wieści co dalej .....
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet koty z bezwładnymi łapkami sobie radzą i to dobrze. Ważne, że się sam załatwia i nie trzeba wyciskać. Musi tak być skoro tyle czasu przeżył. Możliwe, że trzeba będzie pampersy, ale nie usypiajcie, bo może długo żyć i być szczęśliwy. Szkoda...Dobrze, że na Was trafił, a okrucieństwo ludzi mnie zdumiewa...Jak można było patrzeć trzy dni i nic nie zrobić...Zgroza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma ma koteczkę, która była postrzelona z wiatrówki w kręgosłup i ma bezwładny tył. Selinka, bo tak ma na imię, żyje już kilka lat i sprawnie sie porusza. Nawet po schodach schodzi do ogrodu. Porusza się bardzo szybko. jest cudowną kotką kochającą życie...

      Usuń
  3. Mój Boże, jakie biedactwo:( Aż się normalnie serce kraje na małe kawałeczki... Ludzie jednak nie mają serca, koniecznie informuj na bieżąco, co z tym maluchem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serce mi się kraje. I szlag trafia jak sobie pomyślę ilu ludzi przejechało obok tego kociaka. Mały jest silny skoro przeżył i myslę, że nawet jako kociak niepełnosprawny da sobie radę. Wspaniali jesteście!
    Ściskam z całych sił i trzymam kciuki za maleństwo
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak słów:( Koteczek jest taki słodki że nie rozumiem czemu nikt wcześniej mu nie pomógł. Na pewno pod waszą czułą opieką z czasem będzie królem całego podwórka.
    Buziaczki Brydziu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brydziu, my w Bydgoszczy korzystamy z lecznicy "Fila" na Grobli 15 i do dr. Konrada. Ze spokojnym sercem mogę polecić.

    OdpowiedzUsuń
  7. O matulu , jak to dobrze ,że wreszcie trafił na porządnego człowieka .Zachowania reszty nie skomentuję........wszystko we mnie się gotuje.
    Relacjonuj nam na bieżąco co z maluszkiem........trzymam kciuki ,żeby wszystko dobrze się skończyło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brydziu ... śliczna kocia dziewczynka...
    a wiesz... jak tak dobrze się przyjrzeć to i z lekka podobna do Ciebie... hihi
    buziaczki
    niech zdrowo się chowa...
    czekam jutro na info od Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  9. Całe szczęście ,że są na świecie dobre serca;)pozdrawiam i 3-mam kciuki za piękną ''kocią miskę'';)Magda

    OdpowiedzUsuń
  10. O rety jakbym czytała opowieść o mojej Kizi, tez dwa dni leżała na ulicy z przetrąconymi tylnymi nóżkami .Przygarnęłam ja wyleczyłam i wtedy okazało sie że jest w ciąży ,a teraz mam pięć maleńkich kociaków.
    Mam swojego Henia więc w sumie mam 7 sztuk.
    Piękna koteczka ,mam nadzieję że się z tego wykaraska.
    Życzę tego z całego serca.
    Pomiziaj kociaka ode mnie i mojej rodzinki kociej.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń