Obserwatorzy

piątek, 14 marca 2014

Oj poszalałam

Od kilku dni mamy piękną pogodę więc dom leży odłogiem ,a ja działam.Zresztą nawet żal wracać i siedzieć  w tych murach więc od rana do wieczora,grabię ,pale stare gałęzie i przygotowuję warzywnik na tegoroczne zasiewy.Wczoraj nawet udało mi się posiać rzodkiewkę.Mam nadzieję,że na Wielkanoc już cosik będzie można schrupnąć.Poflancowałam posiany w zeszłym roku  szczaw chociaż był problem z poznaniem onego bo zapomniałam co w tym miejscu posiałam.Teraz chyba wezmę się za sadzenie cebuli dymki i chyba zajmie mi to z pół dnia bo kupiłam 1,5kg.,a cebulka drobniusia.Chyba żadne mrozy już nie przyjdą,a muszę przyznać,że jak na wczesną wiosnę to jest bardzo sucho.Kwiecie zaczyna kwitnąć i robi się coraz bardziej kolorowo.
Przylaszczki to chyba moje ulubione wiosenne kwiatuszki.Następne w kolejce są chyba tulipany.
W różnych miejscach na trawie powychodziły krokusy.Nawet lubię takie niespodzianki,ale za to na rabatkach nornice wrąbały chyba wszystkie bo ani jednego nie widać.
Warzywnik już przygotowany do zasiewów.Już nie mogę się doczekać kiedy zrobi się tu kolorowo.Oczywiście jak zwykle Michalinka mi towarzyszy i korzysta ze słonka.

Gdy ja rozgrabiałam kretowiny to Michasia z kociarnią wylegiwała się  na trawce.Strasznie ją nieraz kociaki zaczepiają,a ona ma do nich anielską cierpliwość.
No i na sam koniec demolka w przyszłym kurniku.15 kwietnia przywożę kurki i musi być wszystko gotowe.Jak na razie pozrywaliśmy stare dechy ze sufitu bo wyglądało tragicznie .Teraz nowa podbitka .,malowanie.umeblowanie i kurniczek mam nadzieję będzie jak ta lala.
Najgorsza robota już za nami już nie będzie nam się nic sypać na głowę.
W poniedziałek zabieramy się za nowy sufit.
Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknej pogody.