Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2013

Po zimie...

Witam.U mnie jak na razie twórczo nic się nie dzieje.Jakaś niemoc czy coś w tym rodzaju mnie dopadło.Po prostu pomysłów brak,a byle czego robić bym nie chciała bo później leży taki sobie decu tworek na półce i nie wiadomo co z nim zrobić.Po pięknej w ostatnich dniach zimie przyszło nagłe ocieplenie .W każdym razie u mnie nawet 8 na plusie i po pięknej bieli nie zostało nawet śladu.Wprost przeciwnie ,śnieg znikł i odsłonił przerażającą prawdę.Zanim jednak to nastąpiło zdążyłam jeszcze napstrykać kilka fotek.Otóż od kilku dni zagląda do nas  bażant  .Jest płochliwy ,ale chyba bardzo głodny więc zanim zwieje to zdążę go zawsze poobserwować.Ciekawe czy zadomowi się gdzieś niedaleko i założy sobie gniazdo.
Zima wyglądała pięknie i to zaledwie 3 dni temu,a teraz z przerażeniem patrze na trawnik ,który w tym czasie zdemolował kret.W życiu nie spodziewałam się tylu kopców.Już dwa lata z nim walczę i próbowałam już wszystkiego.
Ślady po nornicach też są więc cebule na pewno wyjedzone.Ciekawe czy to już początki wiosny czy tylko zima zrobiła sobie na troszkę wolne.W każdym razie znalazłam już kilka przebiśniegów i cebulice więc może już koniec mrozów.
Na koniec zeszłoroczne cebulice i pozdrowienia dla wszystkich obserwatorów oraz wszystkich zaglądających.


wtorek, 22 stycznia 2013

Zima

Witam .Dzisiaj tak z innej beczki.Oprócz tego,że u mnie zima i zasypało,nie było prądu co wręcz moje męskie towarzystwo doprowadziło do białej gorączki to mnie połamała grypa i to solidnie.No,ale cóż jak to bywa i tak trzeba robić swoje bo obiad musi być mieszkanko trzeba na szmacie przelecieć itp.Jakoś domownicy przyzwyczajeni nie są do tego,że mama może być chora.
Nie dawno na jednym z blogów rozgorzała dyskusja na temat"Dla czego założyłam bloga".Dziewczyny podawały różne powody.Tak różne jak różne są blogi.Jeżeli chodzi o mnie to sama nie wiem.Może ze względu na robótki może ,aby poznać kobiety podobne do mnie.......sama nie wiem.Do tej pory głównie wstawiałam zdjęcia moich wytworków i absolutnie nic na swój temat nie pisałam.Zresztą nigdy nie byłam skłonna do zwierzeń i coś mi się zdaje ,że zaczyna wiać nudą.Może coś zmienię,może dorzucę coś z ogrodu.Bardzo lubię czytać blogi,które można powiedzieć opisują historię swoich właścicielek .Można powiedzieć,że są jak dobra książka.Może i ja kiedyś spróbuje...Może założę taki anonimowy pamiętnik,gdzie zawsze będę mogła się wygadać.Opisać sobie co nieco i za jakiś czas poczytać.Jak na razie rodzinka nie wie ,że założyłam bloga i mam nadzieje,że się nie dowiedzą bo to był by koniec opisywania moich przemyśleń i wyżalania się.
Ale jak na razie zima trwa i ptasia stołówka cieszy się powodzeniem.dzisiaj będzie trzeba powiesić świeżą partię słoninki.
W ogrodzie zimowo .wszystko przysypał biały puch.Jedyna dobra z tego pociecha,że nie zmarzną roślinki bo w zeszłym roku pozbyłam się wielu.
Jedynie kret pracuje wytrwale.Nawet zmarznięta ziemia mu nie przeszkadza.Już przed opadami śniegu trawnik wyglądał jak po bombardowaniu,a jak będzie wiosną to normalnie nie mogę sobie wyobrazić.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każde odwiedziny.

piątek, 18 stycznia 2013

Pudełko w czterech odsłonach

Witam zimowo.Jakoś ostatnio ciężko zabrać mi się za robótki,a za pisanie jeszcze gorzej .Życie pisze tak niesamowite scenariusze,że nawet najbardziej wybujała  wyobraźnia nie jest w stanie takiego wymyślić.W ogóle ostatnio nie mogę narzekać na nudę.Szkoda tylko,że kosztuje mnie to wszystko tyle nerwów.Zima rozgościła się na dobre ,a ja już tęsknię za ciepłem i nawet w domu ciągle doskwiera mi chłód.Chodzę więc ciągle opatulona z jakimś ciepłym piciem i jakoś nie mogę dojść do siebie.
Ostatnimi czasy wzięłam się za haft wstążeczkowy .Znalazłam w necie sporo materiałów i jak na razie zajęłam się teorią zresztą kilka kwiatków też wydziergałam,ale chwalić nie ma się czym.Najważniejsze ...muszę sobie sprawić odpowiednie do tej pracy igły bo posługiwanie się takim sprzętem jak stara cerówka raczej nie jest wygodne i kwiatki wychodzą byle jak.W każdym razie wydziubałam pudełeczko jest jeszcze nie wykończone więc pokazuję 4 wersje i nie wiem na jaką się zdecydować.
Na koniec chciałam bardzo podziękować Ani z bloga "Życie nitką malowane" za wyróżnienia.Postaram się wywiązać z obowiązku jakie z nimi się wiążą chociaż będzie to bardzo trudne.Pozdrawiam wszystkich czytaczy jak i zaglądaczy.Miłego dzionka życzę i do następnego napisania.

czwartek, 3 stycznia 2013

Pierwsze kroki

U mnie można by powiedzieć wiosna.Mokro deszczyk pada wieje no i 7 na plusie.Pogoda iście marcowa.Ostatnimi czasy często przeglądałam w internecie prace wykonane haftem wstążeczkowym.Muszę powiedzieć,że mnie zachwyciły.Mistrzynie osiągnęły już niesamowite efekty.Zawsze uwielbiałam wstążeczki  ,a ta technika wręcz mnie zaczęła pociągać.Tylko jest jedno ALE .Znalazłam tylko jedną książkę na temat nauki tej techniki i to w niesamowitej cenie bo 250 zł. więc cieniutko.Trzeba będzie obyć się filmikami z internetu i kursikami tam znalezionymi.W każdym razie naszło mnie i może polubię igłę.Miałam jeszcze resztki wstążeczek więc kolorystyka byle jaka,wzór bez ładu i składu,ale to mój pierwszy hafcik wykonany w szale weny twórczej.I jestem z siebie strasznie dumna.Hej!