Obserwatorzy

piątek, 30 listopada 2012

Prezenty

Dzisiaj trochę o prezentach.Nie tak od razu o wszystkich bo znowu nie było by o czym pisać.Robótkowo cały czas działam,ale pokazywać jak na razie nie mogę bo wszystko przeznaczone na prezenty więc przed wysyłką musi pozostać tajemnicą.
Teraz na temat.Brałam udział w wymiance Świątecznej u Joanny,a moją partnerką była Janeczka.Joasia nie wyznaczyła terminu,a pokazywanie prezentów więc każdy może to zrobić kiedy chce.Ja już prezent dostałam.Janeczka ode mnie też i najważniejsze ,że się jej spodobał.Musze przyznać,że było to dla mnie nie lada wyzwanie.Prezenty od Janeczki dostałam śliczne.Już od jakiegoś czasu podziwiam jej prace i jestem nimi zachwycona.
Janeczka zrobiła dla mnie cudną bombkę i dzwoneczek.Na zdjęciu nie wyglądają tak pięknie jak w rzeczywistości.Będą piękną ozdobą na choince.
Dostałam też śliczne korale w moim ulubionym kolorze.
Do tego słodkości,suszone grzybki,barszczyk..po prostu jak widać same dobroci.
A tak wyglądała cała paczusia od Janeczki.Chciałam bardzo podziękować mojej partnerce za tak piękne prezenty i oczywiście życzyć Wesołych Świąt.
A ja dla Janeczki przygotowałam takie prezenciorki
Pudełko na słodycze
Słoiczki na różności
I butlę.
Życzę wszystkim słoneczka i zdrówka bo mnie połamała grypa,ale takie prezenty rozjaśniają najgorsze dni.Pozdrawiam wszystkich stałych bywalców i tych zaglądających czasami i....do następnego napisania.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Na słodko i pudełek ciąg dalszy

Witam serdecznie w ten pochmurny i mglisty dzień.Pomimo,że pogoda fatalna bo taka właśnie dobija mnie okropnie na brak zajęcia nie narzekam.Grudzień za pasem więc u mnie to już czas można by powiedzieć przed świąteczny.Powolutku zaczęłam się brać za robienie drobnych upominków,a z kartkami jak tak dalej pójdzie to chyba nie zdążę.Wczoraj wypróbowałam nowy przepis na pierniku.Tym razem mięciutkie.Wyszły całkiem nie złe.Porcyjka nie duża bo eksperymentalna.Przy najbliższym wyjeździe do dużego miasta (bo jak się mieszka na końcu świata to taka Bydgoszcz to już metropolia)muszę zakupić sobie wszystkie składniki i samej zrobić sobie przyprawę do pierników.No i moździerz także muszę nabyć.W każdym razie mam taki plan.Jak na razie wcinamy taką wersję i już czujemy święta.

  • 1 kg mąki pszennej
  • 8 żółtek
  • 3 białka
  • 1,5 szklanki cukru (dałam mniej)
  • 3 łyżki kakao
  • 200 ml gęstej, kwaśnej śmietany
  • 3 łyżeczki sody
  • 4 łyżeczki przypraw (2 cynamonu, 1 goździków, 1/2 kawy rozpuszczalnej, 1/2 pieprzu), można dodać przyprawę do pierników
  • 1 kostka masła/margaryny (250 g)
  • 1 słoik miodu (400 g)
Dzień przed pieczeniem:
Kakao wymieszać z mąką w dużej misce, odstawić. Miód zagotować z przyprawami, odstawić, włożyć masło, poczekać aż się rozpuści, a potem wystygnie. W śmietanie rozpuścić sodę, odstawić - śmietana zwiększy swą objętość (powinna mieć temperaturę pokojową). Białka ubić na pianę, dodać cukier, ubijając, dodawać żółtka. Ubite jaja wlewać do mąki i delikatnie wymieszać, wlać miód i dalej mieszać. Na koniec dodać śmietanę z sodą. Ciasto będzie dość rzadkie. Odstawić je przykryte w chłodne miejsce, w ciągu 24 godzin zgęstnieje.
W dniu pieczenia:
Ciasto podsypać mąką, rozwałkować na gubość 3 mm (nie cienko, najsmaczniejsze są te grubsze pierniczki) i wykrawać pierniczki. Mocno podsypywać maką.
Blachę wyłożyć papierem lub folią aluminiową, pierniczki ułożyć w pewnej odległości od siebie.
Piec w temperaturze 180ºC przez 7-12 minut (w zależnosci od grubości i wielkości, ja piekłam 10 minut). Studzić na kratce. 


Skończyłam też następne pudełeczka.Jeszcze kilka czeka w kolejce.Jedyna wada to to,że są ze sklejki.Strasznie trzeba się namęczyć żeby wszystko pasowało,a niektóre to naprawdę są zrobione fatalnie.
Tak sobie myślę,że chyba miło jest dostać do prezentu słodycze,albo ciastka w takim pudełku,albo po prostu jakieś drobiazgi
Pierwszy mój napis zrobiony konturówką i raczej niezbyt mi wyszedł,ale cóż kiedyś trzeba zacząć.
I na tym koniec wytworków na dzisiaj.W domu spokój i cisza młodzi w pracy,nieletni w szkole,a najlepszy wyjechał  do mechanika bo coś ostatnio autko nam odmawia posłuszeństwa.Nerwowe chyba się zrobiło od czasu ,gdy synuś zaczął je pożyczać i stwierdził,że przy 130 trzęsie kierownicą.Najlepszy wnet zawału dostał.On,który góra 100 na godzinę jedzie,a synuś wnet prędkość światła przekroczył??!!!!Więc niestety samochodu więcej pożyczonego mieć nie będzie i swoją drezynką jak swój samochodzik nazywa będzie musiał się kulać.Miejmy nadzieję,że nasze autko z depresji wyjdzie i spokojnie będziemy dalej mogli jeździć.Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających moje skromne progi i
......   do następnego napisnia

czwartek, 8 listopada 2012

Coraz bliżej święta

Witam wszystkich w ten wietrzny dzień.Powolutku zaczynam działać świątecznie,ale jakoś ciężko mi idzie.Myślałam,że ruszę jak to się mówi z kopyta,a tu wielkie zdziwienie.Nic mi nie idzie.Ogólnie to ciężko idzie mi pisanie więc będę się streszczała co by jakiś głupot nie na wypisywać Miałam zamiar rozpocząć produkcję bombek szczególnie na prezenty dla koleżanek,ale jakoś w tym roku mi nie wychodzą.Po prostu nie mam na nie weny.Serwetka się marszczy i w ogóle wszystko nie jest tak jak bym chciała.Zrobiłam jedną i na niej zakończyłam produkcję.

Teraz wzięłam się za opakowania na prezenty.Jakoś lepiej mi wychodzą.Na razie zrobiłam jedno znaczy skończyłam na wykończenie czekają następne.Rozbujałam się więc i pomysły do głowy przychodzą mi szybko.W takie pudełka można zapakować pierniczki lub inne różności.Zawsze to coś innego niż zwykły papier.Foty jak zwykle do niczego bo aparat ma raczej przed potopowy i o nowy przydało by się napisać do Świętego Mikołaja,a i ze mnie fotograf do niczego.Pozdrawiam serdecznie i
  do następnego napisania.