W tym całym zamieszaniu nie podziękowałam jeszcze Ani za pięknie prezenty,które dostałam.Same cuda po prostu.
Wszystko zrobione własnoręcznie.Do tego pyszny dyniowy dżemik zresztą jak widać już przez mojego M w połowie wyjedzony.Jeszcze troche i nie było by czemu fotkę robić chyba ,że pustemu słoikowi.
Teraz perełka w koronie.Cudności po prostu.Anulka kołnierzyk piękny wydziergałaś.Wszyscy podziwiali.
Teraz króciutko na temat mojego chlebusia na maślance.Wyszedł super i został zjedzony w mgnieniu oka więc musiałam upiec drugi.Musze przyznać,że wychodzi dosyć wilgotny więc im starszy tym lepszy.Na trzeci dzień jest kruchutki .skórka mięciutka,ale ja chrupiącą kromkę zjadłam już pół godziny po wyciągnięciu z pieca.Pyyyyyycha była!!!!!
W sumie na litr maślanki dałam 5 dag.drożdży,4łyżeczki soli.dobre pół kg. mąki żytniej 700 i 1kg mąki pszennej zwykłej.No i oczywiście piekł sie 2 godziny.
Pozdrawiam serdecznie i witam moją nową obserwatorkę.Bardzo sie cieszę ,że do mnie zaglądacie i do następnego napisania.
Ależ zazdroszczę Ci takiego chlebka. Słonka życzę za oknem i w sercu. =)
OdpowiedzUsuńAleż Ci pięknie chlebek "ucieka" z formy :))) i mi już ślinka cieknie na samą myśl o tym chlebku :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chlebek wygląda cudnie,ja jakoś nie mogę znależć
OdpowiedzUsuńdobrego przepisu na chlebek.Jednak chyba sie skuszę mimo,że zaczęłam się odchudzać.Prezenciki piękne,pozdrawiam serdecznie.
Chlebek wygląda bardzo apetycznie:) Prezenciki śliczne. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda chlebuś ! wcale nie dziwię się, że szybko go wchłonięto ...
OdpowiedzUsuńłapki Ani naprawdę tworzą wspaniałe rzeczy ...
buziaczki Brydzia
Hej Brydziu! Aż do mnie dotarł zapach chlebusia hehe.
OdpowiedzUsuńCieszę się że prezenciorki dotarły, a przede wszystkim że się podobały i smakowały:)