Dzisiaj od rana działałam w ogrodzie.Szkoda było czasu na siedzenie w domu.Z garażu wyciągnęłam moje piękne robocze kamaszki ,grabki,szpadelek,motyczke i inne drobne, przydatne urządzonka.Między innymi stary złamany nóż,który idealnie nadaje się do wycinania mleczy i wart jest wszystkich pieniędzy i nawet w najlepszym sklepie ogrodniczym takiego sprzętu nie znajdziecie..
Na sam początek poszła choinka.Po świętach stała sobie spokojnie w garażu i teraz przyszedł jej czas na dalszy żywot.Mam nadzieję,że wiele lat będzie cieszyć nasze oczy w ogrodzie.
Troszkę po przesadzałam jak zwykle zresztą żeby za nudno nie było,pograbiłam zeschnięte liście i oczywiście rozgrabiałam świerze kopce bo kret nie daje za wygraną i jak co roku zastanawiam sie czy ja jego czy on mnie.I tak męczymy sie ze sobą już chyba z 5 lat.
Zaczęły na dobre kwitnąć pierwsze wiosenne kwiatki
Za to w stawie na dobre rozpoczęły sie żabie gody.Jest gwarno i wesoło .Uwielbiam te wiosenne śpiewy.Zawsze w czasie zalotów żabki są niebieskie,a później robią się zielone.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim wspaniałej pogody na cały tydzień.
U mnie też minął dzień na pracy w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba łapać każdy promyk słoneczka :)
u mnie mama działa...
OdpowiedzUsuńcudnie przezimowała choinka w doniczce... zobacz ile lat jest do przodu ...
OdpowiedzUsuńrechotu żab zazdraszczam szczerze !!!!
Brydziu... w końcu mamy ciepełko ... dużo masz już kwitnących kwiatków...
buziaczki
Ja zamiast ogrodu mam balkon, ale w tym roku nie szaleję, iż ponieważ, będe mi blok ocieplać i balkon będzie chyba nieczynny...
OdpowiedzUsuńŻabki są niesamowite!!! Pięknie Ci wszystko kwitnie, a kępa przylaszczek - boska!
OdpowiedzUsuńHej Brydziu! Wpadnij do mnie po wyróżnionko :)
OdpowiedzUsuń