U mnie zimy jak by ciąg dalszy pomimo słonka.Mróz jakoś odpuścić nie chce i nawet w ciągu dnia śnieg nawet trochę się nie topi.Do tego wszystkiego dzisiaj zaczęło strasznie wiać.Niby przez szybę wydaje sie,że ciepełko,a na dworzu przewieje człowieka na wylot..Od poniedziałku zapowiadają ocieplenie i deszcz czyli pogoda pod psem,a ja miałam w planie mycie okien jak zwykle na ostatnią chwilę przed Wielkanocą.Patrząc na śnieg za oknem aż nie chce sie wierzyć ,że święta już tak blisko..Jak na razie wydłubałam sobie tacke i to w dodatku w bieli zamiast przerzucić się na jakiś inny kolorek,ale cóż jakoś tak wyszło.
Do tego jeszcze maleńki wieszaczek tak dla odmiany
Pozdrawiam serdecznie i na koniec jeszcze zdjęcie mojego Mańka w czasie letniej drzemki.
Piękna ta tacka :)
OdpowiedzUsuńNie tylko pani na koniec zostawia mycie okien bo i jak u myć jak zimno brrr :(
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie http://bukietowo.blogspot.com/
ładniutka tacka Brydziu ... wieszaczek również ...
OdpowiedzUsuńu mnie też zima i snieg śniegiem pogania ... palimy w piecu ile się da ...
buziaczki przesyłam
A mnie się bardzo podoba wieszak.
OdpowiedzUsuńJakoś wyszło? Pięknie wyszło :)))
OdpowiedzUsuńA ja okienka już umyłam tydzień temu, a i generalne porządki też zrobiłam :)))
Pozdrawiam Aga :)
Wow!!! Tacka przepiękna, ale budka równie urocza!
OdpowiedzUsuńCieszę się że umyłam już okna wykorzystując wcześniejsze wiosenne dni, bo teraz też mam mroźną i śnieżną zimę. Buziaczki:)
Cudne prace, a tacą jestem wprost zachwycona:)
OdpowiedzUsuńTe prace nastroją człowieka od razu wiosennie :)
OdpowiedzUsuńPiękna taca! Wieszaczek zaprasza ptaszki do uwicia gniazdka:)
OdpowiedzUsuń